about
Życie zdecydowanej większości ludzi, i to nie tylko w kapitalizmie (szumnym zwanym teraz demokracją), ale w innych, wcześniejszych systemach opresyjnych tj. faszyzm, komunizm, czy nazizm, od zawsze było podporządkowane pracy, a konkretniej, jej niewolniczemu charakterowi, z czego największe korzyści zawsze czerpali pracodawcy. Od 1888 roku, w którym na kongresie w St. Louis, ustanowiono ośmiogodzinny czas pracy, 33% każdego dnia spędzonego na Ziemi jesteśmy zmuszani "odpracować" własną harówką. Po to tylko, żeby mieć dach nad głową i nie umrzeć z głodu. Niektórzy mieszkańcy wielkich metropolii (a w zasadzie ich zdecydowana większość), żeby przeżyć, ze względu na wysoki czynsz, podejmują nierzadko dwie, albo i więcej prace na raz, albo zadłużają się w bankach, które tylko na to czekają. Potem spłacają dług przez 30 lat, ciągle żyjąc w strachu, żeby czasem nie stracić swojego miejsca pracy. Od czasu do czasu pojadą na "wypasione" wakacje, żeby przestać o tym myśleć, bo to z kolei ustawi ich w kolejce konsumentów przemysłu farmaceutycznego. Jeśli "prawdziwe życie zaczyna się na kredycie!", to ja zdecydowanie im podziękuję za taką wizję. Jednak zdecydowanie wolę swoje "niepewne jutro" od ich "zapewnionej przyszłości"
lyrics
Spendin' life in fuckin' work
Earnin' money 4 your boss
Livin' in the endless fear
don't You feel this life's not real?
Changin' dreams 4 non-stop debt
Don't you feel that You're dead?
Resurrected at the weekends
when You drinkin' with so call friends
Every day is the same
full of anger, full of pain
But You've got once at year
few days of fake Holidays...
credits
license
all rights reserved